Skip to content Skip to footer

🏆 11. kolejka klasy B – grupa 4 Wrocław

KS Invest House Minkowice 2:7 KS Zbytowa

Pierwsze piętnaście minut spotkania przebiegło w wyrównanym tempie. Obie drużyny podchodziły do meczu z dużym respektem, badając możliwości rywala i starając się narzucić własny rytm gry. Brakowało klarownych sytuacji, a gra toczyła się głównie w środku pola.

Pierwszą groźną okazję stworzyli goście – po dośrodkowaniu z prawej strony niepilnowany zawodnik Zbytowej oddał strzał z pola karnego, lecz piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Zbytowa dopięła swego. Po walce Szymalaka w obronie piłka trafiła pod nogi pomocnika, który przerzucił ją na skrzydło, a tam precyzyjne dośrodkowanie zakończyło się skutecznym uderzeniem z pierwszej piłki niepilnowanego zawodnika gości.

Mogliśmy szybko odpowiedzieć. Po idealnym podaniu od Olafa w sytuacji sam na sam znalazł się Kołtowski, jednak piłka po jego strzale przeleciała obok bramki. Niewykorzystana sytuacja zemściła się natychmiast – pozornie niegroźny rzut wolny z około 30 metrów sprawił problemy bramkarzowi, który nie utrzymał piłki w rękach, a zawodnik Zbytowej dobił ją z bliska.

Po rozpoczęciu gry od środka niemal natychmiast straciliśmy piłkę w środku pola, a rywale przeprowadzili szybki atak zakończony precyzyjnym strzałem po długim rogu – 0:3. W doliczonym czasie pierwszej połowy Zbytowa dołożyła jeszcze jedno trafienie po potężnym uderzeniu z dystansu, które wylądowało w samych „widłach”.

W przerwie w naszej szatni doszło do zmian i mocnej mobilizacji. Drużyna wyszła na drugą połowę z nową energią, co szybko przyniosło efekty. Po dośrodkowaniu z prawej strony Kołtowski znalazł się w znakomitej sytuacji, jednak jego strzał z kilku metrów trafił prosto w bramkarza.

Chwilę później faul na Malitowskim w polu karnym przyniósł jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Dawid, dając sygnał do odrabiania strat. Następnie wysokim pressingiem piłkę odzyskał Rafał, zagrał do Piórkowskiego, a ten uderzeniem po długim rogu zdobył drugiego gola dla Minkowic.

Wydawało się, że wracamy do gry, tym bardziej że zawodnik Zbytowej otrzymał czerwoną kartkę. Niestety przewaga liczebna nie została wykorzystana – zaczeliśmy się gubić, a brak dokładności w rozegraniu i słaba organizacja gry sprawiły, że inicjatywę znów przejęli goście.

Kontrowersji dostarczył moment, gdy Piórkowski był wyraźnie odpychany w walce o górną piłkę, jednak gwizdek sędziego milczał, choć sytuacja mogła zakończyć się kolejnym rzutem karnym.

Wkrótce później katastrofalne nieporozumienie między bramkarzem a obrońcą zakończyło się piątym golem dla Zbytowej. W końcówce meczu goście jeszcze dwukrotnie wykorzystali prostopadłe podania za linię obrony, ustalając wynik spotkania na 7:2.

Zbytowa zasłużenie zwyciężyła – była bardziej zorganizowana, skuteczna i wykazała się większym charakterem. My z kolei możemy żałować niewykorzystanych sytuacji przy stanie 0:1, które mogły całkowicie odmienić przebieg meczu.

Wynik jest z pewnością zbyt wysoki, jednak mamy przed sobą kolejne spotkania, w których będzie okazja, by wrócić na właściwe tory. Teraz mamy czas na odbudowanie mentalu po dotkliwej porażce.

⚽BURZA DĘBINA 3:2 WKS LIGOTA WIELKA

Trzecie spotkanie z rzędu na własnym obiekcie i…..trzy zwycięstwa🖤💛

To co się dziś wydarzyło na Arena DĘBINA to tylko kibice obecni widzieli którym za wsparcie serdecznie dziękujemy ⚡️⚡️⚡️

Drużyna gości w komplecie plus spore zapasy na ławce lecz My ledwo zebraliśmy się w 14-ście osób w tym dwóch bramkarzy. Kontuzje i choroby mocno osłabiły kadrę naszego klubu. Sytuacja przed meczem była naprawdę niewesoła. Jednak po odprawie ekipa spod Słowianina melduje się na rozgrzewce. Kapitan Piotr Grzywaczewski w swoim stylu nadaje pozytywny nastrój w całej drużynie.

Goście zaczynają pierwszą połowę od solidnego akcentu że przyjechali do nas tylko po wygraną. Stworzyli kilka groźnych akcji lecz wysokie strzały albo w kukurydzę lub w ręce naszego bramkarza. Wymiana takowych sytuacji pachniała bramką. W jednej z takich sytuacji ofiarną interwencją popisuje się nasz obrońca Tomasz Oleksy który przecina wzorowe podanie. Piłka ląduje pod nogi Damian Szostek który odgrywa do Szczepana, ten widząc lukę w obronie zagrywa do napastnika. Rozpędzony Zaderei Andrii choć wcześniej ostro faulowany, strzela bramkę która daje prowadzenie Burzy i wielką radość wśród całej grupy wspierjacych nas kibiców. 1-0🖤💛

Ekipa z Ligoty wręcz natychmiastowo rzuca się do ataku tylko że piłka tego dnia dzielnie omija naszą bramkę lub interweniuję Misiek⚡️Kapitan z piątego metra posyła kuleczkę w środek boiska wprost na głowę Łukasza Smorąg następnie Wiktor Oleksy klepka z Kacper Kozdrowski i w ten sposób ominęliśmy dwie formacje a finalnie stoper z Ligoty fauluje naszego zawodnika w szesnastce i sędzia bez zastanowienia pokazuje wapno. Piłkę bierze zawodnik który na codzień zajmuje się organizacją i papierologią w klubie. Cała ławka wstała. Szczepan Szafran oddaje strzał plus dobitka i wpisuje się na listę strzelców klubu spod znaku Słowianina. 2-0🖤💛

Mieliśmy jeszcze kilka takich sytuacji lecz schodzimy do szatni z dobrym choć zarazem groźnym wynikiem bo jak wiadomo 2-0 można szybko stracić.

Druga połowa to zmiana w naszych szeregach a boisko opuszcza strzelec drugiej bramki Szczepan. W jego miejsce napastnik Mariusz Mosiej . Goście ponownie rzucają się do ataku. Nasza obrona plus bramkarz stają się murem dla Ligoty. Andrii z Mariuszem dobrze się rozumieją a ich dwójkowe sytuacje cudem odpierają obrońcy gości. W naszym polu karnym interweniuję Michał a piłkę tuż przed nim uderza głową napastnik Ligoty i mamy 2-1. Groźnych sytuacji nie brakowało z jednej jak i drugiej strony. Czuć było ostre natarcie gości i dopięli swego. W naszej szesnastce nieszczęśliwie piłka odbija się od ręki Mateusz Osłów i rzut karny dla przyjezdnych. Szansa wyrównującej bramki była lecz nasz bramkarz Pawlowski Michal popisuje się wyczuciem i sprytem. Ratuje cały zespół od bramki wyrównującej👏👏👏Misiek👏👏👏 Po rzucie różnym piłkę wybija Bartek Szostek i tutaj z lini zabiera Mariusz, podaję do Łukasza ten do Kacpra i droga do bramki otwarta przed Andrim. Napastnik w pełnym gazie wpada w pole karne Ligoty i płaskim strzałem pokonuje bramkarza gości 3-1🖤💛

Goście jeszcze na otarcie łez w samej końcówce meczu strzelają na 3-2 lecz My dowozimy wynik i to My śpiewem cieszymy się wygraną. Ogólnie mówi się że wygrywa lepsza drużyna ale może pomimo opinii innych Nią nie byliśmy to przynajmniej mieliśmy lepszą skuteczność⚡️🖤💛⚡️

Trener Rafal Zabawka po meczu powiedział: Na odprawie poinformowałem zawodników o absensjach innych piłkarzy i że stajemy przed ogromnym wyzwaniem. Drużyna z Ligoty jest dobrym przeciwnikiem lecz w tej sytuacji żeby myśleć o dobrym wyniku musimy zagrać na 200%. Widziałem reakcje chłopaków. W głębi serca czułem że staną na wysokości zadania i że będą grali do końca choć na ławce mieliśmy oprócz Mariusza jeszcze Oskar Król i Dmytro Marchuk. Natomiast to co zobaczyłem przez całe spotkanie, tą walkę mojej drużyny,te ofiarne interwencje i solidarność, daje mi 100% pewności że chłopaki pomimo kolejnych takich męczy, nigdy nie złożą broni👏👏

Leave a comment